Przychodzi taki moment w relacji, w którym uświadamiamy sobie, że druga osoba robi różne rzeczy nie tak, jak trzeba. Przychodzi moment, w którym widzimy drugą osobę z jasnymi stronami, ale też tym, które nas mocno irytują.
Wchodzimy w związek, nie do końca znając siebie. Nie tylko siebie nawzajem, ale siebie samego. Nie do końca mamy świadomość własnych blokad, lęków, projekcji. Właściwie bardzo często z trudnością z radzeniem sobie z rozbieżnością potrzeb i trudnością z radzeniem sobie z rozczarowaniami.